piątek, 18 kwietnia 2014

Nasza miłość nie umarła.

Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
                
                Czy można kierować się zdrowym rozsądkiem kiedy kochamy, kiedy nasza miłość jest prawdziwa i odwzajemniona? Czy można darzyć się wzajemnym uczuciem ale żyć osobno? Ja nie potrafię, zbyt mocno kocham.
                Kiedyś zapytałeś mnie czy żałuję iż zdecydowałam się wrócić, czy nie czuję, że marnuję życie u twojego boku. Przecież mogłam ułożyć je u boku mężczyzny który by częściej bywał w domu, który by był przy mnie zawsze.
                Ja jednak wolę te krótkie chwile z tobą kiedy jestem bezgranicznie szczęśliwa niż kiedykolwiek byłam. Ty dajesz mi o wiele więcej szczęścia niż ktokolwiek inny by usiłował.
                Te dni, tygodnie podczas których próbowałam zagłuszyć miłość do ciebie były najgorszymi w moim życiu. Próbowałam oszukiwać samą siebie.
                Jak odchodziłam byłam pewna swojej decyzji, ale kiedy przekroczyłam próg mieszkania od razu zwątpiłam w swoją decyzję. Musiałeś uświadomić sobie swoje błędy.
                Kiedy decydowałam się na to by do ciebie pójść, targały mną różnorakie emocje, ale serce mówiło jedno, że mam do ciebie wracać, że mam wracać do mojej największej miłości. Wtedy jeszcze wątpiłam, niepewnie pukałam do drzwi, ale kiedy ujrzałam ten błysk w twoich oczach i radość na mój widok byłam pewna.
                Teraz, kiedy w idealnie skrojonej sukni kroczę w stronę ołtarza jestem bardziej niż pewna. Ty stoisz tam i na mnie czekasz, zawsze czekałeś. Tak pięknie się uśmiechasz, że ja nie mogę powstrzymać swojego uśmiechu. Jestem tak bardzo szczęśliwa.
                Dzisiejszy dzień jest najlepszym w moim życiu, naszym życiu.
                A przecież stanie się jeszcze lepszy.
                - Nie wierzę, że to się dzieje naprawdę– szepczesz mi do ucha kiedy zbieramy życzenia od rodziny i przyjaciół przed kościołem. Uśmiecham się. To wszystko dzieje się naprawdę, kochanie.
                Wszyscy goście bawią się wyśmienicie, tak jak my. Najchętniej nie odchodził byś ode mnie na krok, tak jak i ja.  Nie mogę się doczekać kiedy przekażę ci radosną nowinę.
                - A gdzie moje żona ucieka? – obejmujesz mnie w pasie kiedy stoję na tarasie.
                - Chciałam się przewietrzyć.
                - Bardzo Cię kocham – muskasz moją szyję.
                - Ja ciebie też – kładę swoje ręce na twoich – Krzysiu, chciałam ci o czymś dziś powiedzieć.
                - Nie chcesz ode mnie odejść? – twoja niepewność momentami przekracza granicę rozsądku.
                - Nie -  zaśmiałam się – nie po to za ciebie wychodziłam – zatrzymałam się na chwilę – w sumie chodzi o coś bardziej przeciwnego – odwracam się przodem do ciebie – wiesz, niedługo nasza mała rodzina się powiększy – dębiejesz, ale po chwili już się cieszysz, łapiesz mnie w ramiona i obracasz dookoła.
                - Będę tatą.

                - Będziesz najwspanialszym tatą pod słońcem skarbie – całuję cię w usta. 
                Jestem w miejscu, w którym niczego więcej mi nie potrzeba, mam wszystko o czym marzyłam jako mała dziewczynka. Znalazłam swoją miłość, swoje szczęście u twojego boku. Z tobą Krzysztofie chcę się zestarzeć. 


 Miłość nigdy nie ustaje

Bonus pisany jest z perspektywy Roksany.
Mam nadzieję, że spełniłam wasze oczekiwania. 
Z okazji nadchodzących świąt chcę wam życzyć wszystkiego co najlepsze;*
Może jeszcze Krzysiek kiedyś zagości w mojej "twórczości".